Pąki Świdośliwy, magnetyczne Epimedium i marcowe prace w ogrodzie preriowym

Pąki Świdośliwy, magnetyczne Epimedium i marcowe prace w ogrodzie preriowym

Mamy wiosnę. Coraz wyraźniej zarysowują się pąki na drzewach. Niemal z dnia na dzień zauważamy postępujący proces rozkwitu. Słońce, na przemian z ciemnymi chmurami, dyktują priorytety prac, studząc delikatnie nasze zapędy. A my, z uśmiechem na twarzy przyjmujemy tę zmienność. Cieszymy się każdą oznaką nowego życia i czekamy na upragnioną falę soczystej zieleni. Urokliwa, rdzenna amerykanka, bez której nie wyobrażamy sobie naszego ogrodu – Świdośliwa Lamarcka (Amelanchier lamarckii) -pokazuje swoje pąki, dając wyraźny sygnał, że wiosenne prace w ogrodzie preriowym mogą teraz nabrać tempa. Zarumienić się, pod ciepłym dotykiem promieni słonecznych.

Dla ‘prerii’ nastaje właśnie kluczowy moment pielęgnacji

Postrzegamy ją jednak nieco szerzej, a wypracowane przez nas cztery obszary ‘działań’, które podejmujemy każdej wiosny, pomagają tworzyć bogatsze i pełniejsze siedlisko.

Rozważnie usuwamy pozostałości zeszłorocznej materii organicznej

Zwracamy uwagę, aby nie uszkodzić pojawiających się młodych pędów bylin, traw i gatunków cebulowych. Pamiętamy o cyklu wzrostu roślin. Niektóre z bylin i traw np. Sadziec plamisty (Eutrochium maculatum), Przetacznikowiec wirginijski (Veronicastrum virginicum) czy trawy ciepłego sezonu mogą jeszcze nie wykazywać oznak żywotności. Do rozpoczęcia wegetacji potrzebują dłuższego okresu ciepła i dostatecznie nagrzanego podłoża – więc spokojnie dajemy im czas na wzrost. Część zeszłorocznego materiału pozostawiamy na rabatach, aby pracował w tzw. ,obiegu zamkniętym’ czyli takim, gdzie obumarła materia jest skutecznie przetwarzana na składniki odżywcze. Szczególnie trawy ozdobne o delikatnych, miękko ulistnionych źdźbłach np.: Śmiałek darniowy (Deschampsia caespitosa), Schizachyrium miotlaste (Schizachyrium scoparium) czy Palczatka Gerarda (Andropogon gerardii) są jednymi z bardziej samowystarczalnych gatunków.

Oceniamy stan roślin po zimie – stopień rozrostu, żywotność, wzajemne relacje w grupach

Sprzyjające warunki wzrostu, a także indywidualne cechy gatunków (istotnie zależne od rodzaju systemu korzeniowego) mogą spowodować dominację mocniejszych bylin czy traw. Ekosystem będzie działał racjonalnie, jeśli dobierzemy je w taki sposób, aby nie konkurowały o ten same składniki odżywcze, w zasiedlanych warstwach podłoża. Zawsze warto szukać gatunków wspierających się lub nie przeszkadzających sobie wzajemnie we wzroście. W dojrzalszych założeniach (ok. 5 letnich) niektóre z bylin mogą również wymagać podziału czy odmłodzenia. Te działania wpłyną korzystnie na ich kondycję.

Badamy stopień zasiedlenia ogrodu przez owady i motyle

Warto rozważyć poszerzenie palety gatunków o rośliny żywicielskie, które wzbogacą nasz ogród i uzupełnią w sprzymierzeńców do walki z nieproszonymi gośćmi. Gatunki baldaszkowe mogą stać się siedliskiem pożywienia dla larw motyli Pazia królowej. Pokrzywa będzie atrakcja Rusałki pawik, zaś błękitny Modraszek Ikar pokocha skromną Komonicę. Bez mrówek, które opiekują się w swoim gnieździe larwami Modraszka arion, wykradzionymi z Macierzanki czy Oregano (pomagając w ten sposób nieświadomie przetrwać cykl przepoczwarzenia) nie będzie go w naszym ogrodzie. Trzmiele wpadną w ekstazę na widok niepozornego Epimedium (Epimedium), które działa na nie wprost jak magnes! To zresztą jeden z największych wiosennych rarytasów, dodatkowo doskonale funkcjonujący w pół cienistych i cienistych zakątkach. Ciekawą, naturalną alternatywą, coraz chętniej umieszczanych w ogrodach ‘hoteli dla owadów’ są siedliska „Steam nesting Bees”. W tym celu, pozostawiamy po zimie części zasuszonych łodyg bylin. Mogą one być naturalnym siedliskiem lęgowym dla dzikich pszczół czy innych pożytecznych owadów. Dbanie o nie, niemal natychmiast dobuduje kolejne ogniwa łańcucha troficznego.

Pracujemy nad dopełnieniem nasadzeń

Dojrzały, poprawnie ‘pracujący’ ogród preriowy to kompilacja wyraźnych kęp traw i szeroko rozłożonych bylin. Ustępują one sobie wzajemnie miejsca dla wzrostu, w całym sezonie wegetacyjnym. Doskonale jeśli pracuje w myśl słów Claudii West: „Plants are the best mulch” („Najlepszą ściółką są rośliny”). Nie brakuje w nim spontaniczności, mocnych soliterów i chwilowych triumfatorów. Naszym zadaniem jest jednak ciągłe wypełnienie pojawiających się nisz ekologicznych. Naturalistyczny ogród preriowy daje nam dużo większa swobodę tworzenia ale działanie w nim, w myśl kształtowania sprawnie działającego ekosystemu, wymaga niewątpliwie większej precyzji, wiedzy i zaangażowania. Im dłużej ‘współpracujemy’ z naszym ogrodem, tym wyraźniej odczytujemy jego sygnały. Zdobyte doświadczenie pozwala również otworzyć się na szerszą perspektywę. Powoli budujemy najsilniejsze więzi z naturą.

 

Zainteresowany? zapraszamy do kontaktu oraz zapoznania się z naszą ofertą!