Zmiany klimatyczne to jeden z najgorętszych tematów ostatnich miesięcy. Trudno się dziwić. Wzrastająca świadomość skutków globalnego ocieplenia, nie pozwala pozostać obojętnym wobec skutków gospodarki rabunkowej. Myślimy i potrafimy kalkulować. Wniosek? Życie na kredyt, udzielony przez naturę jest coraz mniej opłacalny. Dostrzegamy korzyści płynące z działań związanych ze wspieraniem bioróżnorodności. Zaczynamy dbać o zasoby naturalne. Coraz mniej energii chcemy zużywać. Obliczamy pozostawiony ślad węglowy. Bliższe stają się podstawowe zasady zrównoważonego rozwoju. A co z ogrodem? Czy istnieje alternatywa dla monokulturowych, energochłonnych założeń, generujących spore koszty bieżącej konserwacji? Myślę, że ogród preriowy może być jedną z nich.
Preriowy czyli jaki? Pierwsze skojarzenie – trawy. Przede wszystkim trawy!
W rodzimych preriach wysokich (Tallgarss Praire), niskich (Shortgrass Prairie) i mieszanych (Mixed-grass Prairie) trawy mogą stanowić nawet do 70 % składu gatunkowego. Reszta to byliny: kwiaty i zioła.
Rośliny prerii są niezwykle witalne i odporne na trudne warunki klimatyczne.
Znoszą bardzo suche lata, mroźne zimy i wietrzne, otwarte stanowiska. Nie straszny im okresowy niedobór wody. Spora w tym zasługa sprawnie rozbudowanego systemu korzeni. Tworzą zwartą strukturę i bardzo spójny ekosystem. Klimat kontynentalnej Europy coraz bardziej przypomina ten, panujący w Północnej Ameryce. Bez problemu będą więc funkcjonowały w naszych ogrodach rośliny prerii wysokiej (Tallgrass Prairie) i mieszanej (Mixed-grass Prairie).
Mało który ogród poradzi sobie bez naszej ciągłej uwagi i ingerencji. Ten – tak!
Prerię ścinamy raz w sezonie – na wiosnę, pozwalając jej wrócić do równowagi wzrostu. Oczywiście, w zależności od własnych preferencji, możliwości i wielkości areału – prace porządkowe możemy wykonywać ręcznie, oszczędzając w ten sposób spore zasoby energii. Ten wybór należy do nas.
Co z codziennym podlewaniem?
Starsze założenia nie wymagają systematycznego nawadniania. Jeśli zapewnimy roślinom odpowiednie warunki wzrostu, sama natura będzie nas wspierać, dając przy okazji bogaty samosiew.
Czym mogą nas zaskoczyć ogrody preriowe?
Przede wszystkim niezwykłą naturalnością, dynamiką, i malowniczością, nawet późną jesienią
i zimą. To ogród, który daje cenną w obecnych czasach swobodę! Swobodę działania i tworzenia.
A wartość dodana? …Cicha “gra w zielone” z naszą planetą.